Wiadomości

Po pijanemu rozbił skradzione koledze Audi.

Data publikacji 27.10.2015

Sosnowieccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który w ciągu jednej nocy ukradł samochód swojemu koledze, jadąc po pijanemu rozbił go, a potem uciekł, kiedy świadkowie kolizji usiłowali go zatrzymać. Potem, przekonany, że jest ścigany przez policję, usiłował nakłonić przypadkowe osoby do ukrycia go w bagażniku i przewiezienia poza teren obławy. Na koniec podrzucił kluczyki do biura pokrzywdzonego, a w rozmowie z nim wyparł się jakiejkolwiek wiedzy o losie zaginionego samochodu.

Policja w Sosnowcu otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który na drodze S1 pomimo panującego zmroku kierował Audi bez włączonych świateł. Świadkowie twierdzili, że jedynym ograniczeniem jego toru jazdy były bariery energochłonne, w które kilkakrotnie uderzył, dlatego też uznali, że kierowca jest pijany. Zgłaszający informowali też, że usiłowali zatrzymać kierującego, jednak kiedy swoimi pojazdami zatarasowali mu drogę, on najpierw zamierzał zawrócić i uciec im samochodem, ale na skutek gwałtownego manewru jego pojazd wpadł do rowu. Wyjazd okazał się niemożliwy, bowiem auto zawisło podwoziem na skarpie. Kiedy uciekinier zdał sobie sprawę, że jazda dobiegła końca, wysiadł z auta, wyrwał się zatrzymującym go osobom i uciekł do lasu.

Kolejne zgłoszenie jakie dotarło do Dyżurnego, tym razem anonimowe, dotyczyło mężczyzny, który ma zaczepiać osoby wsiadające do samochodów, prosząc je o ukrycie go w bagażniku samochodu i przetransportowanie w inną część miasta. Mężczyzna twierdził, że jest poszukiwany przez policję, która z całą pewnością wszystko już otoczyła.

Jako ostatni, do Komisariatu Policji zgłosił się mężczyzna, który złożył zawiadomienie o kradzieży jego samochodu Audi dokonanej przez nieznanego sprawcę w nieznanych okolicznościach , tym bardziej tajemniczej, że kluczyki od niego odnalazł, jednak w innym miejscu niż je uprzednio pozostawił.

Dla śledczych, po przesłuchaniu świadków i przeprowadzeniu koniecznych czynności dowodowych ustalenie przebiegu wypadków nie było trudne. Dużo trudniejsze okazało się dla sprawcy- jak twierdzi, z uwagi na ilość wypitego alkoholu, niewiele pamięta. Za kradzież pojazdu grozi mu teraz do 10 lat więzienia.

 

 

Powrót na górę strony